czwartek, 21 stycznia 2016

26 Dialogi

 Dialogi autobusowe o poranku uwielbiam. Ponieważ najczęściej podróżujących w towarzystwie licealistów, mam okazję przekonać się jak dalece nieistotne są moje problemy.
Kilka dni temu dwa dziewczątka rozprawiały o ekonomii. 
1: - Tak sobie myślałam, że jakbym dostawała złotówkę za każdą godzinę życia to by było fajnie. Nawet tak obliczałam ile by to wyszło...
2: - O jaa, to by nie było trzeba ze starymi mieszkać.
1: - Konkretne pieniądze. 
2: - Noo...ja to bym mogła dostawać nawet złotówkę za każdy dzień życia. 
1: -A weeź! Tak to by się nie opłacało żyć!

kurtyna
P.S. od dawna czułam, że mi się bilans nie zgadza.
____________________
A tym czasem w domu...

- Ahahahhaha, maamoo chodź zobacz!
- Muszę? Dopiero siadłam. 
- Hihihihi, chooodź. To strasznie śmieszne! 
Idę więc do kuchni. Róża leży pod lodówką.
- Hehehehe, paatrz. Robię sobie "kizi mizi" po buzi! - relacjonuje zachwycona
- Tak widzę. Kocim ogonem...a jak cię podrapie? 
- Ogony nie drapią mamusiu. 
- Mówiłam o kocie. Kot może cię podrapać.
- Jak mnie zaswędzi to mu powiem. 
Urodziłam kosmitę.
                   bad hair day all day

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz