Godzinami rozprawia o krwinkach, przeciwciałach, płytkach , makrofagach, odporności , wirusach oraz bakteriach (te fascynują ją najbardziej, bo są najbrzydziej narysowane).
Ze swoją gorliwością w pędzie po zdrowie mogłaby prowadzić krucjaty na forach internetowych gdzie stopień bitewnego zaangażowania jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu wiedzy walczących. (sekcja szczepionki).
Ulubiony odcinek o zębach i jamie ustnej zainspirował Różę do podjęcia radykalnych decyzji dotyczących diety, które wprowadzone w życie miały na celu zagłodzenie bakterii na śmierć i uniemożliwienie im stawiania "bakteriowych budowli w zębach". Szybko jednak okazało się, że cukier jest również ulubionym pożywieniem Rózi, poza tym wygodniejszym manewrem będzie po prostu mycie. Wzmożone jednakowoż, z pluciem i obserwowaniem ile to bakterii umarnęło podczas walki. Tatko zakupił profesjonalny sprzęt wojenny w postaci elektrycznej szczoteczki do zębów z księżniczkami i... poszło. Bakterie zostają pozbawiane pożywienia i pracy średnio co godzinę, chyba że akurat nasza higienistka zajęta jest inną ważną robotą, na przykład szukanie brudnych rzeczy do natychmiastowej dezynfekcji, lub segregowaniem zabawek do wyprania.
Powstają też rysunki dla dobrych bakterii i czerwonych krwinek. Autorka przysuwa rzeczone dzieła do rozdziawionego dzioba, celem prezentacji, a publiczność rezydująca w jej ciele patrzy zachwycona.
Każdy posiłek jest sprawdzany pod kątem zawartości białek i witamin. Wyrocznią jestem ja, więc jak się pewnie domyślacie olbrzymia ilość niejedzonych do tej pory przez dziecko produktów okazuje się być zdrowa i niezwykle bogata we wszystko co ważne. Nawet niespecjalnie muszę zmyślać, wszakże wiadomo że co zdrowe to niedobre.
Słuchamy też regularnie autorskich popisów wokalnych. To Róża śpiewa dla życia. Bo życie to lubi.
"Czerwone krwinki w sercu" pastel w klejowym brokacie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz