Dziś rano usiadłam na jej łóżku i patrzyłam jak śni, myśląc o tym jak cztery lata temu potwornie bolało przy porodzie i że w zasadzie jak śpi, to wygląda jak ta mała różowa rzodkiewka po urodzeniu... Rozpłynęłam się w oceanie wzruszeń, patrząc na śpiącą córkę, która nagle otworzyła oczy, wyciągnęła palec w kierunku mojej ręki dzierżącej rajstopki, które podniosłam z podłogi i wygłosiła : -"NAWET O TYM NIE MYŚL."
Po czym zapadła na powrót w błogość, nie dając mi wyjaśnić, że jest sobota i to w dodatku dzień jej urodzin.
wczoraj Róża została obdarowana przez Pracownię królewskimi delikatesami
"tej nie dam, tej też nie dam, i tej też nie dam a z tej zdejmę serduszko i dam "- nie dziwię się jej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz