wtorek, 12 stycznia 2016

22 Bal


Weszłyśmy do szatni przedszkolnej grupy Misiów, po której krzątało się pięć księżniczek, dinozaur i lord Vader.
Spiderman w szatni krasnali robił właśnie koszmarną awanturę z powodu braku możliwości zabrania ze sobą ulubionej przytulanki (w zasadzie nie wiem czemu metrowy człowiek pająk nie powinien paradować z pluszowym Donaldem pod pachą, ale ja się nie znam).
Róża omiotła wzrokiem zastaną sytuację i w jednej chwili samodzielnie  wyskoczyła z absolutnie-nie-dających-się-zdjąć-spodni oraz ciężko-rozpinającej-się-no –po-prostu-niemożliwej-do –rozebrania kurtki, a buty same sfrunęły jej z nóg.
-Podaj moją koronę! – zarządziła histerycznie monarchini w podkoszulce i zrolowanych rajtuzach. Po czym przywdziawszy insygnia uspokoiła się lekka, podstawiając tylko w milczeniu kończyny celem odziania jej w suknię z trenem.
- Księżniczki i wróżki! Idziemy! – skinęła na pozostałe dziewczynki i zostawiła mnie wraz z resztą służby rodzicielskiej.
I uciekły do sali, wśród pisków i nieśmiertelnych „a ja mam z brokaaatem, a moje są różoooowe” łopocząc skrzydłami z nylonu.
A Charles Perrault ma dzisiaj urodziny.


próba kostiumowa w domu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz