wtorek, 4 października 2016

70. Expecto patronus

Róża pokochała gepardy. Spośród pierdyliona dostępnych kotowatych , właśnie gepardy podbiły jej serce. Poza konkursem jest tylko Feliks nasz domowy, ukochiwany często i namiętnie.
Nasza bardzo wrażliwa córeczka, wybuchająca płaczem z powodu zapomnianej kurtki z szafki i trzęsąca się ze strachu na widok szmacianego wyleniałego wilka na kiju podczas przedstawienia kukiełkowego, bez mrugnięcia okiem ogląda programy przyrodnicze o życiu gepardów. Jak powszechnie wiadomo, nikt raczej nie cenzuruje tego jak gepard zdobywa pokarm i rozpakowuje go ze skóry celem konsumpcji. Róża zdaje się być absolutnie pogodzona z losem gazeli i z fascynacją obserwuje pościgi po sawannie. Przelotne hieny z filmów traktuje jak brzydkie gepardzie rodzeństwo i w ogóle jeśli chodzi o życie gepardów " widocznie tak już musi być" (na codzień nie uswiadczysz).
Na dowód swego uwielbienia dla gatunku, córka nasza przedzierzga się w GEPARDĘ (klik) przy każdej nadarzającej się okazji bawiąc na rozlicznych imprezach urodzinowych, ma których w ramach atrakcji panie animatorki malują dzieciom buzie ( upiorne "ksiezniczki" ku mej radości poszły precz). Pomruk aprobaty wywołują również wszelakie sztuki odzieży z motywem cętek (przez ignorantów zwanych panterką, a przez koneserów gepardą) .
A wszystko przez informację, iż gepardy to najszybsze zwierzęta lądowe.
- Prześcignę je - usłyszałam - muszę tylko bardzo dużo ćwiczyć.
Marzę, żeby ta pewność została jej na zawsze.

                                            Poniżej galeria stylizacji "na gepardę"

   



2 komentarze:

  1. Te obłędnie niebieskie oczyska na pierwszym planie przypominają, ze to Różyczka. Cała reszta prawdziwie gepardzia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać ,że ktoś tu się naprawdę zna na gepardach :D

      Usuń